Gdybyś był na moim miejscu…
Dziś o „wejściu w czyjeś buty”, a więc spojrzeniu na sprawę z jego punktu widzenia.
Na każdy konflikt, czy sytuację powodującą napięcie pomiędzy jej uczestnikami, można spojrzeć co najmniej z trzech perspektyw.
MOJA perspektywa, to interpretowanie zaistniałej sytuacji ze swojego punktu widzenia. Czynimy to zawsze, mnożąc argumenty potwierdzające naszą rację. Najczęściej to na tym etapie zatrzymujemy się podczas analizowania zdarzenia.
JEJ/JEGO perspektywa, to spojrzenie ja daną sytuację oczami mojego rozmówcy (współmałżonka, dziecka, szefa, kontrahenta itd.). Przeanalizowanie jego emocji i argumentów. To już czynimy bardzo rzadko.
Perspektywa OSOBY TRZECIEJ, to opis zdarzenia z punktu widzenia osoby zupełnie niezwiązanej emocjonalnie zarówno z sytuacją, jak i jej uczestnikami. Ocena suchych faktów. Takich rozważań nie robimy właściwie nigdy.
Ćwiczenie dla Ciebie.
- Wyobraź sobie ostatnią sytuację konfliktową, w której brałeś udział. Najlepiej taką, która nadal nie daje Ci spokoju.
- Przygotuj trzy miejsca (możesz na przykład użyć do tego celu krzeseł) dla Ciebie, dla osoby z którą miałeś konflikt, oraz dla postronnego obserwatora.
- Zajmij swoje miejsce i spójrz na zaistniałą sytuację z Twojej perspektywy. Przypomnij sobie emocje które Ci towarzyszyły, oraz argumenty, których używałeś. Powiedz swojemu rozmówcy głośno co Ci leży na sercu. Poświęć temu zadaniu mało czasu. Dobrze znasz swoje zdanie.
- Teraz zajmij miejsce swojego rozmówcy i zacznij analizować zdarzenie z Jego perspektywy. Co ważne- poświęć temu zadaniu zdecydowanie więcej czasu. Mów Jego słowami, a o sobie samym wyrażaj się w trzeciej osobie. I co najważniejsze wypowiadaj zdania głośno. Nie oszukuj!!! Ważne, żebyś naprawdę „wszedł w Jego skórę”.
- Na koniec opowiedz wszystko z perspektywy osoby trzeciej. Bez emocji. Postronny obserwator potrafi spojrzeć na sprawę w odpowiednich proporcjach. To tak, jak oglądamy seriale paradokumentalne. Bohaterowie targani są ogromnymi emocjami, a my widzowie, dziwimy się jak można się tak zachowywać.
Jeśli po wykonaniu ćwiczenia nie wyciągnąłeś konstruktywnych wniosków, możesz je powtórzyć.
Technika ta jest bardzo skuteczna, ale tylko wówczas, gdy będziesz ze sobą całkiem szczery. A to dlatego, że najczęściej dobrze wiemy co się stało, tylko nie chcemy dopuścić tych myśli do naszej świadomości.
Przetestuj i napisz czy działa :-).