„W depresji nie ma niczego pięknego, ani literackiego, ani tajemniczo głębokiego.
Depresja jest jak ciężar, spod którego nie da się wydostać.
Depresja jest częścią ciebie, przenika twoją krew, kości.”
– Jasmine Warga
„Nic mi się nie chce, chyba mam depresję”. Zadziwiająco często wypowiadamy lub słyszymy te słowa. Jednak odczuwane od czasu do czasu przygnębienie, smutek, czy tak zwany dołek psychiczny, stanowią część składową naszego codziennego, emocjonalnego życia. Są naturalną i całkowicie prawidłową reakcją organizmu na rozczarowania, porażki i niepowodzenia. Jeśli jednak uczucie pustki, bezradności i beznadziejności nie mija, zakłóca codzienne funkcjonowanie i pozbawia radości z życia, istnieje prawdopodobieństwo, że naprawdę możesz cierpieć na depresję. Na tę chorobę zapadają osoby w każdym wieku. Alarmujące są prognozy WHO, mówiące, iż już w 2020 roku, depresja będzie drugą, co do częstotliwości występowania chorobą, aby kilka lat później objąć niechlubne, pierwsze miejsce.
Czy smutek to już depresja?
Każdy z nas w swoim życiu doświadcza całej gamy emocji. Nieuniknione jest pojawienie się sytuacji wywołujących strach i smutek. Wiele osób, już taki stan smutku określa mianem depresji. Jednak ta choroba sięga zdecydowanie głębiej i jest o wiele bardziej złożona. Osoba chora przez dłuższy okres czasu zmaga się z przytłaczającym przygnębieniem, często nie dostrzega szansy na poprawę swojej sytuacji. Co więcej często cierpi również na anhedonię, czyli nieumiejętność cieszenia się nawet w bardzo radosnych i pozytywnych momentach. Zaczynają więc rezygnować z aktywności, które dotychczas sprawiały im radość. Przestają spotykać się ze znajomymi, porzucają swoje hobby, czasami nie są w stanie wykonywać nawet codziennych, rutynowych czynności. Niektórzy swojego stanu w ogóle nie wiążą z uczuciem smutku, a raczej z apatią, brakiem sensu życia i energii do jakiegokolwiek działania.
Kolejną rzeczą, która umożliwia odróżnienie smutku od depresji, jest ograniczona reaktywność nastroju w przypadku depresji. Co to oznacza? Pocieszanie osoby w depresji nie przyniesie oczekiwanego rezultatu. Co więcej, czasami skutek takich „ponoszących na duchu” zabiegów jest odwrotny do zamierzonego, ponieważ taka osoba zacznie dodatkowo obwiniać się o to, że nie potrafi docenić starań bliskich. W dodatku będzie czuła się niezrozumiana, osaczona, trochę jak z innego świata – „wszyscy potrafią cieszyć się życiem, a ze mną jest coś nie tak”. Natomiast „niechorobowy”, zwykły smutek najczęściej ustępuje miejsca innym emocjom, gdy pojawią się sprzyjające okoliczności. Mówimy wówczas, że chociaż na chwilę zapomnieliśmy o problemach odczuwając radość, podekscytowanie, szczęście.
Objawy i rozpoznanie depresji w oparciu o klasyfikację DSM
Zgodnie z klasyfikacją DSM, aby można było mówić o depresji, muszą wystąpić, między innymi, następujące czynniki:
1. W ciągu ostatnich dwóch tygodni lub dłuższego okresu czasu, występowało co najmniej 5 z poniższych objawów (z założeniem , że jednym z objawów jest obniżenie nastroju lub/i ahedonia):
- Przez większą część dnia, niemal codziennie, pojawia się obniżony nastrój. Przy diagnozowaniu dzieci i młodzieży, zamiast obniżonego nastroju można zaobserwować drażliwość.
- Pojawia się ahedonia, czyli brak, lub zmniejszona satysfakcja z niemal wszystkich czynności, zwłaszcza tych, które dotychczas sprawiały nam radość, czy wzbudzały nasze zainteresowanie.
- Zwiększenie lub zmniejszenie masy ciała pomimo braku zmiany diety. Może również wystąpić znaczne zwiększenie lub zmniejszenie apetytu.
- Niemal codziennie pojawia się ciągłe uczucie senności lub przeciwnie – bezsenność.
- Codziennie występuje, zauważane przez innych, spowolnienie lub pobudzenie psychoruchowe.
- Pojawia się ciągłe uczucie zmęczenia i braku energii.
- Codzienne odczuwanie winy i nieadekwatnie niskiego poczucia wartości.
- Pojawia się zaburzona umiejętność podejmowania decyzji oraz zmniejszona zdolność koncentracji.
- Pojawiają się myśli o śmierci, myśli samobójcze.
2. Powyższe objawy przyczyniają się do klinicznego cierpienia danej osoby, albo zaburzają jej funkcjonowanie w różnych obszarach życia tj. zawodowym, rodzinnym, towarzyskim lub innym, dla niej ważnym.
3. Nie ma podstaw do przypisywania tych zaburzeń działaniu substancji przyjmowanych przez pacjenta lub innym zaburzeniom medycznym.
Depresja w statystyce
Według WHO depresja jest najczęściej występującym zaburzeniem psychicznym na świecie oraz wiodącą przyczyną niezdolności do pracy. W ciągu całego życia, aż kilkanaście procent osób dorosłych zachoruje na depresję. Dotyka ona dwukrotnie częściej kobiety niż mężczyzn. Tylko ponad połowa przypadków zachorowań zostaje prawidłowo zdiagnozowana, a z kolei tylko połowa spośród tych zdiagnozowanych osób otrzymuje adekwatne leczenie. Dlatego tak ważne jest, aby temat depresji przestał być tematem tabu.
Mówmy o depresji! Nie wstydźmy się pójść na konsultacje do psychologa, czy psychiatry. Depresję można i należy leczyć.